Zaniepokoiło nas nie dawno że miejsca na okna w mieszkaniach dwu poziomowych są bez okien. Rozumiem że to ma być balkon ale pod takim skosem wystarczy trochę deszczu i w najlepszym wypadku wilgoć gotowa. Czy ewentualnie takie okno z biegiem czasu można będzie wstawić na własny koszt ? Ten kto to projektował chyba o tym nie pomyślał za bardzo.

zostanie dziura. Będziesz miał pseudo balkon. Na jednym poziomie będą dwa balkony. Nie mam pojęcia po co jest ten "dziurawy" balkon. Podobno ściany trzymają drugi poziom. Ja osobiście będę chciał w przyszłości zlikwidować ten balko powiększając powierzchnie mieszkania. Osoba projektująca te mieszkania naprawdę się nie popisała. Zastanawiałem się do czego można wykorzystać ten balkon - doszedłem do wniosku, ze do niczego. Bzdura kompletna.

Wczoraj byliśmy na budowie, jednak Majk nie będzie dziury... Wstawiają okna i to dobrej firmy z jednej strony się nie dziwie bo tam okna powinny być ale z drugiej się przestraszyłem;) Tak że będzie fajnie, pozdrawiamy !!!

To muszę podjechać na budowę i zobaczyć. Nie rozumiem tej operacji. Będę wychodził na balkon przez podwójne drzwi i przed sobą będę miał okno. Może to pomieszczenie należy traktować nie jako balkon tylko mały pokoik np?

My wlejemy tam wodę zamkniemy i wpuścimy tam rybki :)

Nie widziałem żadnych wstawianych okien w miejscu otworów, które "reprezentują" pseudo balkony. Albo źle patrzyłem, albo piszemy o zupełnie innych rzeczach. Otwory są po wewnętrznej stronie (ogródkowej), na pierwszym piętrze mieszkania dwupoziomowego.

przepraszam, źle się wyraziłem. Nie na pierwszym piętrze tylko na parterze mieszkania dwupoziomowego :)

Ludzie jakie okna....?, w jakich dziurach. Siejecie ferment i tyle. Czytając te bzdury specjalnie pojechaliśmy dziś na budowę, skoro Państwo Aga i Adek widzieli okna w dziurach w mieszkanaich na ostatnich piętrach to czekam z niecierpliwością na fotki, bo dziś niestety nie zauważyliśmy żadnych okien. Więc proszę nie siać niepotrzebnego farmentu!!! Wszyscy mają o wiele większe problemy i szkoda zcasu na jeżdżenie na budowę po to aby zdementować jakieś głupie przypuszczenia.

wlasnie dlatego pojechalem na budowe i szukalem tych okien. Nie znalazlem. Swiadcya o tym moje wczesniejsze wypowiedzi.

...w związku z tym potwierdza się kolejny raz teza, że cześć z naszej szanownej społeczności...nie dosłyszy...nie widzi, a chodzi i... PLOTY SIEJE! Trochę rozwagi i przemyślanych działań,... a oszczędzi to niepotrzebnych nerwów

Sąsiedzi może zmieńcie ton?
Nikt Wam nie kazał jechać.
Odreagowujcie gdzie indziej.

A jakby ktoś napisał, że w mieszkaniach na parterze wstawiają kraty to ciekawi jesteśmy czy ludzie z parteru nie pojechaliby zobaczyć co się dzieje. Po prostu chodzi o to, że nim ktoś wysmaruje rzecz, której nie jest do końca pewny niech się lepiej zastanowi! To tyle...i

Wszystko rozumiem.
Można to napisać spokojniej, albo nic nie pisać i nerwów nie szargać sobie i ludziom :)

wyluzujmy sie. Jest piatek w koncu. Proponuje po piwku z wieczora dla relaksu.

Ależ ja nie jestem spięty :)

nerwowi sąsiedzi :)
to fakt, okien nie ma, ale wstawiają okna w tych wąskich dziurach - oknach (aż boję się cokolwiek pisać ; ) ), one też wcześniej były zakończone blachą (tak jak te na balkonach), więc może pójdą za ciosem ? nigdy nie wiadomo....
tym bardziej, że z tego co widziałam (tak mi się tylko wydaje oczywiście - nie trzeba od razu jechać i sprawdzać ; ) ) te "balkony" nie mają żadnego odpływu, a woda podczas deszczu wleci tam bez problemu, jeśli nie będzie okien. Jeśli się mylę, to proszę poprawcie mnie; )
pozdarwiam weekendowo...

tak jak napisalem na wstepie tego watku. dla mnie te pseudobalkony to jakis kompletny bzdet. Kierownik mowil, ze sciany wewnetrzne trzymaja antresole. ciezko mi uwierzyc. Uzytek z tego balkonu bedzie dla mnie zerowy chyba. gdyby go nie bylo to mieszkanie byloby piekne po prostu.

p.s.

przepraszam za brak polskich liter, ale jestem za granica i nie mam dostepu do polskich znakow.

Nic nie pisałem bo z żalem i uśmiechem na twarzy czytałem wasze wypowiedzi...  Faktycznie żle się wyraziłem i chodziło mi o okna które już tam dawno były a ja ich po prostu nie zauważyłem.  Przepraszam za zamieszanie i przykro mi z tego powodu. Myślałem też że będą tam mieszkali ludzie z jajem i pojadą mnie w sposób żartobliwy ale widać żarty trzeba odstawić na bok bo nawet były groźby, szok. Pozdrawiam was i jeszcze raz przepraszam za pomyłkę.

Aha i pozdrawiam pana Roberta który jako jeden z nie licznych podszedł do sprawy z dystansem i spokojem. Oczywiście zapraszam na kawkę ;) Oczywiście  jak oddadzą nam te mieszkanka... :)

Dziękuję za pozdrowienia, a z zaproszenia chętnie skorzystam!Jestem kawoszem ;)

Witam
Tak naprawdę to ja po troszę rozumiem irytację...., wielu z nas ma już nerwy w strzępach a to, że Spółdzielnia jest nieprzewidywalna też nie ułatwia sprawy, więc żarty to trochę jak robienie sobie jaj z pogrzebu. Bo naprawdę dla wielu po mału ta inwestycja robi się gwoździem do trumny. Dlatego nie ma sensu zaogniać sytuacji jeszcze na linii sąsiedzkiej. W zasadzie w zaistniałej sytuacji tylko spokój nas uratuje ;)
Pozdrawiam i miłego dnia